Dinovember- cóż to takiego?

Refe i Susan z Chicago połączyli swoją pasję do dinozaurów i rodzicielstwo. Co roku przekonują swoje pociechy, że w listopadzie ich zabawki ożywają i psocą. Zaczęło się lata temu- dość niewinnie, bo od rozerwanej paczki płatków śniadaniowych, które maluchy odkryły rano. Następnego dnia dinusie napadły miskę z owocami, a kolejnego lodówkę i potłukły jajka... Zwierzaki stały się coraz bardziej zuchwałe, a dzieci wkręcone, robiły wszystko by owe psoty nie wyszły na jaw i rodzice się o nich nie dowiedzieli... (szczegóły na https://dinovember.com/)

Rozbawieni reakcjami dzieci rodzice odkryli, że i oni czerpią z tego przyjemność! Postanowili dokumentować poczynania gadów. Rozpoczęła się niesamowita i kreatywna zabawa rozbudzająca ciekawość- Dinovember (zbitek angielskich słów Dino i November Listopad). Kto by przypuszczał, że stanie się on światowym trendem? Podejrzewam, że same plastikowe dinusie, żyjące w przekonaniu, że przegrały z elektroniką, są zaskoczone z każdym zdjęciem! A zabawa trwa!

Trzeba przyznać, że pomysł w swojej prostocie jest genialny. Rodzice na całym świecie trudzą się, by odciągnąć swoje dzieci od ekranów, a tu wcale nie potrzeba dużo. Jak sami pomysłodawcy twierdzą "wystarczy trochę czasu, energii, kreatywności i kilka plastikowych dinozaurów!" Dlaczego to robią? Ponieważ "Dzieciństwo jest ulotne, zadbajmy o to, by było zabawne, póki trwa!".

Event sprawił, że jesienny i smutny listopad przestał być tylko oczekiwaniem na Mikołaja, a zyskał kolorki tajemniczości i zabawy z silnym elementem edukacyjnym! Aktualnie dinozaury towarzyszą dzieciakom w domach, w szkołach, na spacerach... a nawet uczą angielskiego!